piątek, 3 czerwca 2016

Opalanie w pigułce - fotostarzenie, korzystanie z solarium i naturalne substancje chroniące nas przed promieniowaniem UV

Sezon na opalanie rozpoczęty, pogoda piękna więc szkoda siedzieć w domu, ale słońce oprócz dobroczynnego wpływu na nasze samopoczucie ma też swoje wady. Słońce emituje szkodliwe dla naszej skóry promieniowanie UVA i UVB.

Promienie UVA działają na poziomie naskórka powodując wysuszenie i podrażnienie. Powodują powstanie rumienia oraz poparzeń słonecznych a także przy długotrwałej ekspozycji mogą przyczyniać się do rozwoju raka.
Promienie UVB docierają do skóry właściwej. To one są przyczyną degradacji włókien kolagenowych i fotostarzenia naszej skóry.
W wyniku długotrwałej ekspozycji na promieniowanie słoneczne w naszej skórze powstają zmiany noszące nazwę fotostarzenia się skóry. Nie ma ono nic wspólnego z naturalnym biologicznym starzeniem się naszej skóry. Co ciekawe, badania naukowe wskazują, że proces starzenia się skóry bez ingerencji słońca byłby widoczny dopiero koło 60roku życia, a stosując fotoochronę już od wczesnych lat dziecinnych można opóźnić ten proces aż o 80% !
http://www.poradnikzdrowie.pl/uroda/cialo-higiena/jak-opalac-sie-bezpiecznie-i-leczyc-oparzenia-skory-poradnik-zdrowego_33864.html

Za fotostarzenie w głównej mierze odpowiada promieniowanie UVA. Pojawiają się różnice ilościowe między włóknami elastyny, których jest więcej, a włóknami kolagenu, których zaczyna brakować. Białka skóry tracą swoją funkcję podporową, co na skórze objawia się utratą elastyczności i pojawianiem nierówności. Fotostarzenie obejmuje również naczynia krwionośne. Stają się one osłabione, kręte i widoczne na powierzchni skóry. Promieniowanie słoneczne przyczynia się także do powstawania przebarwień skórnych. Dzieje się tak dlatego, że promienie zaburzają działanie komórek produkujących melaninę.

Podsumowując fotostarzenie cechuje:
  • głębokie zmarszczki
  • zaburzenia pigmentacji skóry – hiperpigmentacja, plamy soczewicowate, ostuda
  • zaburzenia naczyniowe – naczyniaki na odsłoniętych partiach skóry, teleangiektazje
  • zmiany przednowotworowe – rogowacenie posłoneczne
  • zmiany nowotworowe - czerniak, rak kolczystokomórkowy i podstawnokomórkowy
  • zmiany jakości skóry – pogrubienie naskórka, zwiotczenie, suchość i zwiększona wrażliwość skóry

Oczywiście aby uniknąć efektów fotostarzenia należy unikać ekspozycji słonecznej między godziną 10-14 a jeśli musimy przebywać wtedy na słońcu, szukać cienia. Należy stosować odzież ochronną oraz preparaty z filtrem ochronnym (minimum SPF 15).
Zatrzymując się przy preparatach ochronnych – istnieją naturalne substancje mogące w skuteczny ale i bezpieczny sposób zapobiegać szkodliwym skutkom działania promieni ultrafioletowych.
Poniżej podam listę naturalnych olejów, które nie tylko będą nas chronić przed słońcem ale i dodatkowo odżywią i nawilżą naszą skórę:
  • olej z pestek malin – pełni rolę naturalnego filtra przeciwsłonecznego w zakresie SPF 30-50. Dodatkowo wykazuje działania rozjaśniające, ujędrniające i przeciwzapalne.
  • olej marchewkowy – chroni przed promieniowaniem w zakresie SPF 30-40. Olej ten wzmacnia skórę, łagodzi, wygładza i bardzo dobrze regeneruje.
  • olej sezamowy – ma faktor SPF 4. Utrzymuje nawilżenie skóry oraz ma działanie przeciwstarzeniowe.
  • olej kokosowy – tutaj współczynnik ochrony to SPF 2-10. Bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, łagodzi podrażnienia.
  • masło shea – popularne masło shea uchroni nas przed promieniem na poziomie SPF 10. Dodatkowo masło to uelastyczni, odżywi i nawilży skórę całego ciała.
  • olej awokado - ma filtr SPF 4-15. Odżywia skórę oraz uzupełnia barierę lipidową skóry.
  • oliwa z oliwek – posiada ochronę w zakresie SPF 8. Ma działanie ochronne, nawilżające, przeciwzapalne i antyalergiczne.
  • olej z kiełków pszenicy - SPF 20. Chroni przed utratą wilgoci, wygładza i wykazuje działanie ochronne.
  • olej z orzechów macadamia - zawiera SPF 6 oraz działa zmiękczająco, wygładzająco oraz łagodząco.
  • olej migdałowy – Wygładza i zmiękcza skórę a jego działanie ochronne to SPF 5.
http://www.kliknijwzdrowie.pl/olejek-do-ciala-z-oleju-kokosowego/

Z ciekawostek skóra każdego z nas wydziela sebum, które stanowi naturalną ochronę przeciwsłoneczną w zakresie 6-8 SPF. Dlatego też przed opalaniem nie zmywajmy jej prysznicem ;) Ostatnie badania wykazały, że picie kawy bogatej w polifenole pomaga chronić naszą skórę przed spowodowanymi fotostarzeniem przebarwieniami. Na drugim miejscu uplasowała się zielona herbata.

Na koniec kilka słów o korzystaniu z solarium. Niektórzy bowiem nadal uważają, że opalanie się w solarium jest bezpieczniejsze niż zwykłe kąpiele słoneczne. Nic bardziej mylnego. Lampy w solariach emitują głównie promieniowanie UVA, które dociera do skóry właściwej. Promienie UVA przyśpieszają starzenie skóry, sprzyjają nowotworom a także niszczą włosy i paznokcie. Nie chcę tu pisać o całkowitej rezygnacji z solarium, ponieważ w szare lub zimowe dni na pewno poprawi nam nastrój. Należy jednak ograniczyć takie wizyty do 2-3 do roku. A korzystając z solarium pamiętać o swoim bezpieczeństwie. Należy nie zapominać o użyciu filtra ochronnego, wyłączeniu lampy na twarz (skóra jest tu bardzo delikatna) albo zastosowaniu okularów ochronnych, sztyftu z filtrem do ust, należy chronić także brodawki piersiowe (np. płatkami kosmetycznymi). Pamiętajmy, żeby po opalaniu dobrze nawilżyć skórę oraz uzupełnić płyny pijąc około litra wody.

http://www.glamki.pl/uroda/pielegnacja/uwaga-na-solaria-czy-opalanie-w-solarium-jest-niebezpieczne-sprawdz-czym-grozi-solarium,20_5970.html
Istnieją również bezwzględne przeciwwskazania do korzystania z solarium:
  • ciąża i okres do 2miesięcy po porodzie
  • choroby tkanki łącznej np. toczeń
  • choroby serca, cukrzyca, bielactwo, nadciśnienie, łuszczyca, trądzik różowaty, opryszczka, choroby nerek czy tarczycy
  • przyjmowanie leków światłouczulających np. antykoncepcyjnych czy z wyciągiem z dziurawca
  • stosowanie kosmetyków z retinolem i kwasami AHA
  • skłonność do rozszerzonych i pękających naczynek
  • okres po zabiegu depilacji, zamykania naczynek lub złuszczaniu naskórka
  • posiadanie I fototypu skóry

Pamiętajmy, szczególnie teraz w okresie letnim o ostrożnym dawkowaniu słońca i skutecznej ochronie. Zapobiegniemy nie tylko bolesnym poparzeniom ale i zachowamy młody wygląd na dłużej.

wtorek, 17 maja 2016

Peelingi – niesłusznie pomijane w pielęgnacji ciała



http://lady-cosme.blogspot.com/2015/04/diy-cytrusowy-peeling-cukrowy.html


Wiem, że zabieg złuszczania skóry całego ciała za pomocą peelingów ma niestety ciągle mało zwolenników. Muszę się przyznać, że do niedawna sama nie używałam takich peelingów. Pracując jednak w obecnym miejscu pokochałam je od pierwszego użycia, zwłaszcza te cukrowe. Ale od początku :)




Zabieg z użyciem peelingu ma za zadanie usunąć martwy naskórek oraz zanieczyszczenia skórne a także przyśpieszyć odnowę i regenerację skóry. Zabieg wykonujemy preparatami zawierającymi drobinki ścierające wykonując masaż okrężnymi ruchami na mokro lub na sucho. Substancje naturalne, które znajdziemy w peelingach do ciała to cukier, sól z Morza Martwego, nasiona, pestki owoców czy suszone korzenie roślin.

Warto stosować peelingi jeśli chcemy:

  • poprawić, wyrównać koloryt naszej skóry, zwłaszcza jeśli ma szary, ziemisty odcień
  • przeciwdziałać oznakom starzenia się skóry
  • wygładzić szorstką skórę (np. przy rogowaceniu okołomieszkowym)
  • usunąć niewielkie niedoskonałości skóry
  • zwiększyć przenikanie składników aktywnych później stosowanych kosmetyków pielęgnacyjnych
  • odżywić, dotlenić tkanki oraz pobudzić mikrocyrkulację krwi
    (np. wspomagająco przy walce z cellulitem)
  • pobudzić komórki skóry do regeneracji ( np. po zbyt długim wystawieniu na promienie słoneczne).

     
    http://venus.com.pl/oferta/zabiegi-na-cialo/peelingi-ciala/

Peelingcukrowy kontra peeling solny

 Peeling cukrowy a solny różnią się przede wszystkim przeznaczeniem. Peeling cukrowy będzie idealny do skóry suchej i wrażliwej, natomiast solny dla skóry normalnej i tłustej. Peeling cukrowy zawiera drobinki cukru najczęściej trzcinowego oraz oleje czy masło shea. W kontakcie z wodą kryształki cukru rozpuszczają się a zawarte w peelingu substancje świetnie natłuszczają i odżywiają skórę. Po takim peelingu nie ma konieczności nakładania balsamu, ponieważ skóra jest jedwabiście gładka i miękka. Jeśli chcemy zintensyfikować działanie peelingu cukrowego wystarczy najpierw użyć go na sucho a następnie zmyć za pomocą letniej wody. W przypadku peelingu solnego działanie jest mocniejsze. Peelling solny dogłębnie złuszczy martwy naskórek, dotleniając naszą skórę. Dodatkowo sól będzie działać odkażająco i przeciwzapalnie, co jest pomocne w przypadku zanieczyszczonej skóry. Peeling solny świetnie poradzi sobie w wygładzeniu skóry łokci, kolan czy stóp, gdzie skóra jest grubsza. Po peelingu solnym na skórze pozostanie również delikatnie tłusta warstwa chroniąca przed utratą wilgoci.

Peeling cukrowy czy solny z łatwością przygotujemy w domowych warunkach. Wystarczy połączyć ze sobą pół szklanki cukru (najlepiej brązowego) lub soli z niespełna połową szklanki oliwy z oliwek lub oleju winogronowego. Gotowe :)

 Kawa na ujędrnienie



http://fitmama24.pl/peeling-kawowy-metoda-na-cellulit/
Peeling kawowy pokochają wszystkie osoby borykające się z problemem cellulitu czy chcące wysmuklić sylwetkę. Naturalna kofeina zawarta w ziarnach kawy podczas peelingu pobudzi mikrokrążenie skóry, dotleni ją, uaktywni wydalanie toksyn i będzie wspomagać rozpad tkanki tłuszczowej. Wykonując peeling kawowy regularnie będziemy zapobiegać rozwojowi cellulitu. Należy pamiętać, że osoby z niewydolnością układu żylnego nóg powinny unikać takiego peelingu gdyż spowoduje on powstanie nowych zmian żylnych (tzw. pajączków). Panie w ciąży również nie mogą używać takiego peelingu z powodu kofeiny.



Na koniec uwagi odnośnie używania peelingów :) Peelingów nie wykonujemy 2-3dni przed planowaną depilacją oraz dwa dni po depilacji. Z peelingiem należy uważać przed planowanym opalaniem oraz po opalaniu (skóra jest wtedy bardziej wrażliwa). Istnieją też bezwzględne przeciwwskazania do wykonywania peelingów na ciało:

  • stany zapalne skóry
  • choroby wirusowe, bakteryjne, grzybicze
  • podrażnienia, przerwania ciągłości skóry, wysypki
  • zapalenie żył
  • choroba zakrzepowa



Zachęcam do rozpoczęcia przygody z używaniem peelingów do całego ciała. Nasza skóra je pokocha. Będzie oczyszczona, gładka a przede wszystkim będzie aktywniej korzystać z dobrodziejstw innych preparatów pielęgnacyjnych.




wtorek, 10 maja 2016

Higiena jamy ustnej – czyli jak możemy zaszkodzić sobie fluorem i domowym wybielaniem zębów



http://ratynscy.pl/10-interesujacych-faktow-o-wybielaniu-zebow/
W tym temacie opiszę szkodliwe działanie obecnego w pastach do zębów fluoru oraz poruszę aspekt domowych sposobów na wybielanie zębów. Wydaję się być to temat mało kosmetyczny, jednak zdrowy i piękny uśmiech to nieodłączny i ważny element naszej urody. Dodatkowo fluor oddziałuje również na skórę, o czym dalej ;)


Wszechobecny fluor

Fluor to pierwiastek śladowy, występujący w organizmie człowieka pod postacią fluorku wapnia. Jest odpowiedzialny za twardość szkliwa zębów oraz zapobiega rozwojowi osteoporozy. Dorosły człowiek potrzebuje 3-4mg a dzieci 1-2mg fluoru.
Naturalne źródła fluoru to ziemniaki, kapusta, herbata, cebula czy fasola. W obecnych czasach z powodu skażenia środowiska obserwuje się problem z nadmiarem fluoru – dochodzi do kumulacji tego pierwiastka w układzie kostnym i skórze. Fabryki czy huty emitują do atmosfery rozpuszczalne związki fluoru, które są pobierane z gleby i powietrza przez rośliny a następnie kumulowane w liściach i owocach. Dodatkowo mięso zwierząt karmionych roślinami z wyższym stężeniem fluoru będzie zawierać niebezpieczne ilości tego pierwiastka. W niektórych krajach nadal jest prowadzona fluoryzacja wody, mająca kiedyś na celu wzmocnienie szkliwa a teraz zupełnie niepotrzebna. Dochodząc do sedna wiele past do zębów czy płukania jamy ustnej zawiera fluor. Producenci takich produktów twierdzą, że fluor zapobiega powstawaniu próchnicy. Ale nie jest to prawda. To niedobór wapnia jest powodem próchnicy, a fluor jedynie zapobiega rozprzestrzenianiu się powstałych podczas próchnicy bakterii. To wszystko sprawia, że przyjmujemy za duże ilości fluoru, który w dużych dawkach usuwa wapń z organizmu, co prowadzi do kruchości kości i szkliwa zębów oraz zaburzeń rytmu serca. Nadmiar fluoru hamuje wchłanianie magnezu odpowiedzialnego za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Dodatkowo prowadzi do fluorozy – ciężkiej choroby zębów, polegającej na pojawieniu się żółto-brunatnych przebarwień na szkliwie, kruchości zębów a w końcu ich wypadanie. Z kosmetycznego punktu widzenia zbyt duża ilość fluoru powoduje powstanie trądziku fluorkowego, pojawiającego się w okolicy brody, ust, nosa i czoła, który jest ciężki do wyleczenia oraz przedwczesnego starzenia się skóry.

Podsumowując, zachęcam do poszukiwania i używania past nie zawierających fluoru, a zapewniam, znajdziemy takie nawet w zwykłych drogeriach. Sam niedobór fluoru obecnie prawie nie występuje, dlatego nie trzeba obawiać się rozwoju próchnicy czy osłabienia szkliwa. Można natomiast obniżyć ryzyko nadmiaru fluoru, który jest szkodliwy dla naszego zdrowia.


http://royal-dental.pl/uslugi/wybielanie-zebow/

W pogoni za śnieżnobiałym uśmiechem

Wiele z nas chciałoby mieć piękny, biały uśmiech, jednak czasem sięgamy po tanie i agresywne metody, niebezpieczne dla naszego uzębienia. Poruszając temat bieli zębów przypomnę, że wiąże się ona z piciem herbaty, kawy, wina, paleniem papierosów, naturalnym odcieniem kości, wiekiem, używaniem niektórych leków oraz wspomnianym wyżej nadmiarem fluoru. Aktualnie istnieje wiele nieinwazyjnych i skutecznych sposobów wybielenia zębów w gabinecie stomatologicznym. Z powodu wysokich kosztów takich zabiegów oraz chęci szybkiego wybielenia zębów niektórzy decydują się na domowe sposoby z użyciem tanich a zarazem łatwo dostępnych produktów, które mogą nam zaszkodzić.
  • wybielanie za pomocą sody oczyszczonej – jej działanie jej porównywane do papieru ściernego, osłabia szkliwo i sprzyja powstawaniu przebarwień, jej działanie jest krótkotrwałe (soda zawarta w pastach wybielających użyta jest w dużo niższym stężeniu i zapewnia dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu).
  • wybielanie za pomocą soli kuchennej – obniża pH w jamie ustnej tworząc kwaśne środowisko – raj dla bakterii, a więc zwiększa ryzyko próchnicy, do tego powoduje nadwrażliwość zębów i ostre kryształki osłabiają szkliwo.
  • wybielanie za pomocą węgla leczniczego – ściera on szkliwo powodując mikrouszkodzenia.
  • wybielanie za pomocą kwasu cytrynowego – powoduje demineralizację i nadwrażliwość zębów, podrażnia dziąsła (z ciekawostek zaleca się myć zęby pół godziny po zjedzeniu cytrusa, gdyż kwas z nim zawarty zmiękcza szkliwo, które jest bardziej podatne na ścieranie przy szczotkowaniu).
  • wybielanie za pomocą skórki od banana – to akurat ciekawa metoda nie ścierająca szkliwa, podobno minerały zawarte w skórce banana są odpowiedzialne za wybielanie zębów, jednak jak inne metody wymaga systematyczności, inaczej efekt przemija.

Jeśli zależy nam na zdrowym i do tego białym uśmiechu odradzam domowe sposoby. Przy delikatnych przebarwieniach, zażółceniach skuteczne będą pasty czy paski wybielające dostępne w drogeriach, aptekach. Często pomocne może być zwykłe usunięcia kamienia czy osadu nazębnego u dentysty (raz do roku refundowane ;)). Jeżeli mamy problem z widocznymi, ciemnymi przebarwieniami polecam wybrać jedną z metod stomatologicznych. Mimo wysokiej ceny długotrwale i bezpiecznie wybielimy nasze zęby.



wtorek, 3 maja 2016

Szkodliwe substancje w kosmetykach – jak czytać skład?



Witam ponownie!

http://lovesweetsandcosmetics.blogspot.com/2014/02/inci.html
W tym poście zajmę się tematyką powszechnie występujących szkodliwych substancji zawartych w kosmetykach, którymi raczą nas w swoich produktach firmy kosmetyczne. Jeśli chodzi o samo pojęcie szkodliwości, mam tu na myśli działanie drażniące, alergenne i potencjalnie rakotwórcze. Oczywiście nie zanudzę Was listą wszystkich chemicznych i szkodliwych dodatków, bo z tego można by napisać książkę, ale postaram się w skrócie opisać najważniejsze z nich ;)



Sodium Lauryl Sulfate (SLS), Sodium Laureth Sulfate (SLES)

Są to drażniące, silne detergenty stosowane powszechnie w kosmetykach jako substancje pieniące (szampony, płyny i żele do mycia ciała i twarzy, . Stosowane regularnie mogą powodować przesuszenie i podrażnienie skóry, stany zapalne, zaburzenia wydzielania łoju i potu a stosowane w szamponach sprzyjają świądowi i rozwojowi łupieżu. Producenci stosują w kosmetykach wymiennie z SLS oraz SLES równie szkodliwe Aluminium Lauryl Sulfate (ALS), Aluminium Laureth Sulfate (ALES) czy Sodium Coco Sulfate (SCS). Istnieją oczywiście detergenty, które będą łagodnie działać na naszą skórę czy włosy. Wśród nich znajdziemy Coco Glucoside, Lauryl Glucoside, Capryl Glucoside, Disodium Cocoyl Glutamate czy Sodium Cocoyl Glutamate.

Silikony

To bezbarwne i bezwonne oleje lub woski. Dodawane są najczęściej do fluidów i baz pod makijaż, środków do stylizacji i pielęgnacji włosów czy kremów nawilżających. Ich zadaniem jest wygładzenie i wyrównanie skóry czy powierzchni włosa oraz utworzenie bariery ochronnej. U osób z wrażliwą lub problematyczną, trądzikową cerą silikony będą wywoływać podrażnienie i nasilenie zmian zapalnych. Włosy po użyciu silikonów będą zabezpieczone ale i obciążone a przenikanie substancji odżywczych będzie utrudnione. Silikony w składzie znajdziemy najczęściej pod nazwą Dimethicone oraz z końcówkami -siloxane, -silanol, -silicone.

Oleje mineralne (Parafina, Wazelina)

Są to produkty otrzymywane z destylacji ropy naftowej. Chętnie wykorzystywana w przemyśle kosmetycznym z powodu ceny i dostępności. Oleje mineralne pozornie czyni naszą skórę gładką i elastyczną, w rzeczywistości zatyka ujścia gruczołów łojowych prowadząc do rozwoju stanów zapalnych. Ponadto oleje te tworzą na skórze warstwę utrudniającą wymianę gazową oraz wydzielanie naturalnych wydalin (pot, toksyny). Parafina sprzyja też przesuszeniu i przyśpiesza proces starzenia się skóry.

W składzie parafinę znajdziemy pod nazwami Paraffinum Liquidum, Synthetic Wax, Isoparaffin, Paraffin. Wazelina kryje się pod terminem Vaseline, Petrolatum. Inne produkty destylacji ropy naftowej to Ceresin, Isododecane, Isobutane, Isohexadecane, Ozokerite, Isopropane czy Cera Microcristallina.


http://www.iwoman.pl/uroda/pielegnacja/eko-kosmetyki;sa;ekologiczne;tylko;z;nazwy;co;tak;naprawde;jest; w;srodku;jak;wybrac;ten;ktory;bedzie;ekologiczny;i;w;teorii;i;praktyce,83,0,1128531.html


Są to powszechnie używane konserwanty, dokładnie estry kwasu parahydroksybenzoesowego. Hamują rozwój drobnoustrojów i pleśni w naszych kosmetykach. Substancje te wykazują zdolność gromadzenia się w skórze, zabijają naturalną florę bakteryjną skóry przez co czynią ją podatną na działanie czynników zewnętrznych. Ponadto należą do najczęstszych alergenów. Pojawiają się również spekulacje o kancerogennym działaniu parabenów (rozwój raka piersi ). Parabeny w składzie INCI możemy znaleźć pod nazwami: Methylparaben, Ethylparaben, Hexamidine-Diisethionate, Phenol, Glutaraldehyde, Phenyl Marcuric Acetate, Phenyl Marcuric Borate, Benzetonium Chloride.

Glikol polietylenowy (PEG) i Glikol polipropylenowy (PPG)

Są używane w kosmetykach głównie jako emulgatory i tensydy. Zarówno przy produkcji PEG-ów jak i PPG-ów używany jest toksyczny gaz – etylenoksyd, dlatego mogą one być zanieczyszczone dioksamem lub zawierać cząsteczki etylenoksydu. Obie substancje uznawane są za rakotwórcze oraz niszczą strukturę genetyczną komórek. Dodatkowo uwrażliwiają naszą skórę na działanie czynników zewnętrznych. W składzie kosmetyku znajdziemy je z przedrostkiem PEG lub PPG oraz z końcówką -eth np. Laureth 4.

Równie alergenne i szkodliwe mogą być barwniki czy substancje zapachowe zawarte w kosmetykach. Barwniki w składzie znajdziemy pod numerami Cl. Pod tym samym oznaczeniem będą również barwniki naturalne – je odnajdziemy w przedziale Cl 75100 – Cl 77947. Jeśli chodzi a substancje zapachowe producent nie ma obowiązku skonkretyzować wykorzystanego zapachu. Wystarczy, że użyje słowa Parfume lub Fragrance. Jeśli jednak producent zdecyduje się podać dodaną substancję zapachową to te groźne dla naszego zdrowia to Musk Ketone i Musk Xylene.

Na koniec mała wskazówka dla czytających składy ;) W składzie INCI substancje wykorzystane do stworzenia danego kosmetyku podane są zawsze w kolejności malejącej. Jest to bardziej istotne kiedy szukamy składników aktywnych (producenci często chwalą się zawartością jakiegoś wyciągu roślinnego a potem okazuje się, że jest on gdzieś na samym końcu listy składników, czyli w znikomej ilości).



środa, 27 kwietnia 2016

To co włosy lubią najbardziej – olej sezamowy




http://www.olej.edu.pl/olej-sezamowy/olej-sezamowy-w-pielegnacji-wlosow/

Witam!

Dziś omówię moje nowe odkrycie w pielęgnacji włosów – olej sezamowy. Oczywiście olej ten ma dobroczynny wpływ również na skórę całego ciała oraz paznokcie. Jednak, jeśli chodzi o pielęgnację włosów (również zarostu u panów) wykazuje on zdecydowanie najlepsze efekty.





Olej sezamowy jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT): zawiera około 42% kwasu oleinowego i linolowego oraz około 14% nasyconych kwasów tłuszczowych: ma około 10% kwasu palmitynowego i 6% kwasu stearynowego oraz 0,5% kwasu linolenowego. Olej sezamowy jest bogaty w witaminę E, witaminy z grupy B oraz pierwiastki takie jak magnez, fosfor, wapń. Zawarta sezamina i sezamolina to naturalne przeciwutleniacze. Olej ten zalicza się do olei półschnących. Olej sezamowy przeznaczony do stosowania kosmetycznego ma jasnożółty kolor oraz lekko orzechowy łagodny zapach.



Wśród licznych zalet oleju sezamowego na włosy znajdziemy:

  • opóźnienie siwienia – olej sezamowy chroni barwnik włosa, dzięki czemu możemy dłużej cieszyć się naturalną barwą włosów na głowie czy zaroście. Wystarczy wcierać olej od nasady włosa do mniej więcej jego połowy.
  • pobudzenie wzrostu włosa – zawarte w oleju sezamowym kwasy tłuszczowe pobudzają krążenie skóry głowy, dzięki czemu stymulują cebulki włosów do wzrostu.
  • ochronę przeciwsłoneczną – hamuje wolne rodniki wytwarzane przez promienie UVB
  • nawilżenie – a to za sprawą kwasu linolowego, który zapobiega utracie wody
  • wzmocnienie i poprawę gęstości włosa
  • wygładzenie struktury włosa aż po same końce
  • działanie przeciwłupieżowe
  • nadanie miękkości i blasku
http://www.ofeminin.pl/pielegnacja/olejowanie-wlosow-d53336.html

Zabieg olejowania włosów

Regularnie wykonywanie olejowania włosów wzmocni strukturę włosa i nada mu piękny wygląd. Olejowanie możemy wykonać na kilka sposobów. Najbardziej popularne to olejowanie na sucho. Polega ono na wcieraniu oleju w suche, nieumyte włosy. Olej sezamowy możemy wcierać zarówno w nasadę włosów jak i w same końce. Olej możemy zostawić na godzinę lub na całą noc a potem umyć szamponem (najlepiej dwa razy). Inną metodą jest olejowanie na mokro, kiedy olej nakładamy na zwilżone włosy wodą lub mgiełką. Bardzo ciekawym sposobem olejowania jest zamoczenie włosów w misce z wodą i olejem. Po takim zamoczeniu włosy zawijamy w ręcznik i po godzinie, dwóch myjemy włosy szamponem. Możemy również połączyć olej z ulubioną odżywką do włosów, w kolejności najpierw odżywka potem olej. Taką miksturę możemy położyć zarówno na mokre jak i na suche włosy.

Zwykle efekty działania oleju sezamowego zobaczymy po mniej więcej miesiącu regularnego stosowania. Olej sezamowy świetnie wydobędzie naturalny kolor naszych włosów, nada im blask i miękkość. Olej ten świetnie sprawdzi się też u panów narzekających na rzadki zarost.

Obecnie rozpoczęłam kurację olejem sezamowym i jestem bardzo ciekawa rezultatu. Za miesiąc pochwalę się efektem na moich naturalnych, niezbyt gęstych włosach :)

piątek, 22 kwietnia 2016

Maski algowe a glinkowe – którą wybrać i dlaczego?


Witam!
Dziś mowa o zastosowaniu masek algowych i glinkowych. Opowiem o różnicach między tymi maskami, wskazaniach do stosowania, samym działaniu oraz prawidłowej aplikacji.

Maski algowe

Omawiając maski algowe warto odróżnić termin alg od alginatu. Oba pojęcia używane są w kosmetyce, ale znaczą zupełnie co innego :) Algi, inaczej zwane glonami morskimi to bardzo duża grupa wodnych organizmów. Mają one szerokie zastosowanie w kosmetologii, medycynie, biotechnologii i dietetyce dzięki swoim dobroczynnym właściwościom. W kosmetologii używa się ich w formie wyciągów zawartych w kosmetykach albo zmikronizowanego proszku, który z powodu aktywnego działania nie powinien mieć bezpośredniego kontaktu ze skórą. Alginat natomiast jest to nasza hydroplastyczna maska. Taki alginat to polisacharyd otrzymywany ze ściany komórkowej alg brunatnych. Działanie alginatu opiera się na efekcie okluzji, czyli na skórze tworzy się bariera ograniczająca przeznaskórkową utratę wody. Efekt okluzji ułatwia również przenikanie substancji aktywnych.

http://urodajnia.pl/wp-content/uploads/2016/01/maseczka-na-twarz.jpg


Przechodząc do samego działania masek algowych – są one przeznaczone dla każdego rodzaju skóry, również wrażliwej. Dzięki zawartości substancji organicznych takich jak proteiny, mikroelementy, witaminy (B, C, E, K oraz beta karoten), aminokwasy oraz węglowodany maski alginatowe będą działać odżywczo, regenerująco oraz immunostymująco. Maski algowe będą napinać skórę i ujędrniać skórę, działać antyoksydacyjnie opóźniając procesy starzenia skóry. Alginaty świetnie sprawdzą się u osób ze skórą tłustą, zanieczyszczoną ponieważ wykazują działanie detoksykujące i normalizujące. Dodatkowo maski algowe łagodzą podrażnienia oraz wyrównują koloryt skóry.

Maski algowe występują w formie proszku do wyrobienia z wodą. Możemy spotkać maski wzbogacone o dodatkowe substancje na przykład ekstrakt z dyni, żurawiny czy białej wierzby. Do sporządzenia maski algowej używa się zwykle wody w temperaturze do 36stopni. W cieplejszej wodzie alginat tężeje zbyt szybko i tworzą się grudki. Gotowa do nałożenia postać maski powinna mieć konsystencję gęstej śmietany. Maskę taką niezwłocznie nakładamy grubą warstwą na skórę twarzy (opcjonalnie szyi, dekoltu). Maska na twarzy tężeje tak, że po 15-20min możemy ją zdjąć w całości. Należy pamiętać, żeby nałożyć maskę algową równomiernie, inaczej w miejscach gdzie jest jej cieńsza warstwa maska nie zejdzie nam całkowicie i będziemy zmuszeni ją domywać wodą. Ponieważ alginat ułatwia przenikanie substancji aktywnych warto pod maskę nałożyć odpowiednie dla cery serum.


Maski glinkowe

Glinki kosmetyczne to sproszkowane minerały ilaste (uwodniony glinokrzemian), charakteryzujące się zdolnością przyciągania zanieczyszczeń. Glinki przywracają skórze odpowiednie pH oraz dostarczają skórze wiele ważnych mikro- i makroelementów takich jak : krzem, potas, żelazo, magnez, wapń, cynk, fosfor czy miedź. Maski glinkowe wygładzają i ujędrniają skórę, dodatkowo działają oczyszczająco i antyseptycznie. Maski glinkowe dostępne w drogeriach to tylko produkty pochodne często zawierające substancje drażniące mogące wywoływać uczulenia. Warto sięgać po naturalne glinki mające postać sproszkowaną. Kolor glinki zależy od jej rodzaju.
Wyróżniamy kilka rodzajów glinek:

  • zieloną glinkę – przeznaczona do skóry tłustej, mieszanej, trądzikowej, również z łuszczycą i egzemą. Kolor zielony tej glinki pochodzi od jonów dwuwartościowego żelaza. Ma ona działanie antyseptyczne, przeciwzapalne, oczyszczające, normalizujące. Dodatkowo lekko złuszcza skórę i wspomaga procesy naprawcze skóry. Nie jest wskazana dla osób z cerą suchą i wrażliwą.
  • czerwoną glinkę – podobnie jak glinka zielona nadaje się do cery tłustej, trądzikowej ponieważ ma działanie oczyszczające i pochłaniające nadmiar sebum. W odróżnieniu jednak od zielonej, glinka czerwona wykazuje działanie łagodniejsze i jest polecana dla osób ze skórą wrażliwą i naczynkową. Glinka czerwona działa obkurczająco i uszczelniająco na naczynia krwionośne.
  • żółtą glinkę – idealna dla cery tłustej, trądzikowej, również dojrzałej. Ma działanie oczyszczające i normalizujące jak glinka czerwona, posiada więcej jonów żelaza.
  • białą glinkę - zwana kaolinem lub glinką porcelanową. Kaolin polecany jest do pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, dojrzałej, również tłustej, mieszanej. Wykazuje działanie ściągające, łagodzące i regenerujące. Biała glinka wyrównuje koloryt skóry i normalizuje pracę gruczołów łojowych.
  • różową glinkę – powstaje z połączenia glinki czerwonej z białą i łączy ich właściwości. Nadaje się zarówno do cery tłustej, mieszanej jak i suchej, wrażliwej. Doskonale koi i odpręża zmęczoną skórę.
  • błękitna glinka (bentonitowa) – glinka ta nadaje się do cery tłustej, trądzikowej także z egzemą i łuszczycą. Glinka ta działa odżywczo, przy czym wchłania nadmiar sebum, martwe komórki naskórka i zanieczyszczenia. Dodatkowo ma zdolność wnikania w głąb skóry, dzięki czemu pobudza regenerację naskórka, poprawia krążenie i odżywia skórę.
  • marokańską glinkę ghassoul – glinka zwana też rhassoul. Polecana do cery tłustej, trądzikowej. Ma silne działanie absorpcyjne. Remineralizuje skórę i oczyszcza ją z toksyn. Dodatkowo koi, odpręża i wzmacnia skórę.

http://www.kobieta.pl/uroda/twarz-i-cialo/zobacz/artykul/maseczki-z-glinki-czy-to-dziala/

Gdy już dobierzemy rodzaj glinki do naszej cery możemy przejść do przygotowania
maseczki. Glinka podobnie jak alginat ma postać proszku, której kolor zależy od rodzaju stosowanej glinki. Maskę glinkową przygotowujemy samodzielnie przez połączenie dwóch łyżek stołowych glinki z wodą mineralną, hydrolatem lub olejem. Powinna nam powstać dosyć gęsta, ale bez grudkowa masa. Tu warto wspomnieć, że do sporządzenia maski na bazie glinki nie należy stosować metalowych przedmiotów oraz ciepłej wody, gdyż glinka traci wtedy część swoich właściwości absorpcyjnych. Glinkę zostawiamy na twarzy na około 15-20minut i uważamy przy tym, żeby nie dopuścić do jej zaschnięcia. Taka zaschnięta glinka będzie podrażniać naszą skórę. Możemy temu zapobiec zwilżając ją co jakiś czas wodą lub hydrolatem. Kolejną uwagą jest nie stosowanie masek glinkowych zbyt często, gdyż prowadzi to do wysuszenia i podrażnienia skóry. 1-2 razy w tygodniu w zupełności wystarczą :) Maskę glinkową możemy też z powodzeniem używać do włosów, kiedy mamy problem z ich wypadaniem lub łupieżem. Zostawiamy ją na 15 minut po czym zmywamy letnią wodą.

Podsumowując, jeśli odpowiednio dobierzemy maskę do naszej cery, będziemy ją stosować regularnie i sporządzać w prawidłowy sposób możemy skutecznie i do tego naturalnie poprawić stan swojej skóry. Efekty często widać już przy pierwszym zastosowaniu, warto więc wypróbować takich masek na sobie :)



piątek, 15 kwietnia 2016

Mydło mydłu nie równe – czym się kierować przy wyborze mydła?



Witam ponownie!

Dzisiaj temat dla mnie niezmiernie ciekawy, dlatego zasypię Was szczegółowymi informacjami :) Slogany i hasła popularnych koncernów kosmetycznych zasypują nas deklaracjami na temat łagodnego pH, nawilżenia czy odżywienia naszej skóry – a ile w tym prawdy i na co właściwie zwracać uwagę przy wyborze mydła?

http://www.milionkobiet.pl/files/2013_08/glowne-0f99192a7d1379d8ffd9764064931060_545626.jpg

Rodzaje mydeł

Pierwsze mydła wywodzą się jeszcze z czasów starożytnych, kiedy to były wytwarzane w sposób tradycyjny. Jednak na przestrzeni lat razem z rozwojem techniki zaczęto tworzyć mydła o zupełnie odmiennym składzie chemicznym.
Obecnie możemy wyróżnić mydła:

  • naturalne – mydła o krótkim składzie chemicznym, wytwarzane z olei roślinnych, tłuszczów zwierzęcych lub ługu ( wodny roztwór wodorotlenku sodu lub potasu).
  • sodowe – białe twarde mydło w kostkach
  • potasowe – miękkie, maziste mydło, potocznie zwane szarym dostępne w aptekach
  • magnezowe – mydła w ciekłej postaci
  • syndety – kostki myjące, które zawierają tylko około 10% mydła

Mydła drogeryjne

Mydła drogeryjne, które powszechnie znajdziemy na półkach sklepowych to właśnie mydła sodowe i syndety. Zdecydowanie gorszym wyborem będą zwykłe mydła sodowe mające wysokie pH 8,5-10, co wysusza i podrażnia naszą skórę. A osad powstały po użyciu takiego mydła zapycha ujścia gruczołów łojowych . Do produkcji takich mydeł często używa się PEG-i, czyli związki ułatwiający wiązanie wody i tłuszczu w jednolitą masę. Warto dodać, że do produkcji PEG-ów wykorzystywany jest etylenoksyd – związek rakotwórczy, mogący przedostawać się do kosmetyku. Dodatkowo możemy w nich znaleźć silikony, sztuczne barwniki, substancje zapachowe czy parafinę. Substancje te będą skutecznie niszczyć płaszcz hydrolipidowy skóry. Syndet natomiast powstaje z nasyconych kwasów tłuszczowych połączonych z syntetycznymi detergentami – tensydami. Tensydy to związki powierzchniowo czynne odpowiedzialne za pienienie się i usuwanie brudu. Oczywiście znajdziemy tu też utwardzone tłuszcze. Syndety zawierają dodatek wyciągów roślinnych oraz emolientów. To dodatek tych ostatnich ratuje naszą skórę przed wysuszeniem spowodowanym detergentami. Syndety mają też w odróżnieniu od zwykłych mydeł sodowych pH w granicach 5,5-7 – czyli dobrym dla naszej skóry. W odróżnieniu od mydeł sodowych syndety nie pozostawią też osadu.
Oba rodzaje mydeł nie są odpowiednie dla osób ze skórą wrażliwą. Przy codziennym stosowaniu naruszają naszą barierę lipidową skóry – wysuszają i podrażniają.
Ciekawostką jest, że tzw szare mydło "Biały Jeleń" to nie mydło potasowe a sodowe. Mydło to od pospolitego mydła sodowego różni się brakiem substancji zapachowych i barwników.

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28364/440mydlo.jpeg
Mydła przyjazne naszej skórze

Mydła wytwarzane w sposób tradycyjny obecnie zyskują coraz większe grono zwolenników. Wszystko za sprawą pielęgnujących a często nawet leczniczych właściwości. Mydła naturalne charakteryzują się krótkim składem, często są wykonywane ręcznie a ich pH jest odpowiednie dla naszej skóry. Takie mydła bazują na szlachetnych olejach, znanych ze swoich dobroczynnych właściwości: oliwie z oliwek, oleju laurowym, oleju kokosowym, oleju palmowym i oleju lnianym. Składniki te działają zmiękczająco, nawilżająco i natłuszczająco, łagodzą podrażnienia, wykazują działanie regenerujące, antyseptyczne i wygładzające. Mydła naturalne dzięki nieobecności detergentów są odpowiednie dla dzieci oraz osób z wrażliwą skórą. Mydła te będą się też delikatnie pienić i nie pozostawiać osadu na skórze.

Wśród mydeł naturalnych możemy wymienić:
- mydła Aleppo - syryjskie mydło wytwarzane ręcznie, bazujące na oleju laurowym i oliwie z oliwek.
- mydła marsylskie - cechujące się oliwą z oliwek oraz około 72% tłuszczów roślinnych w składzie a także cudownym zapachem.
- mydła siarkowe - mające w swoim składzie 5% czystej siarki polecane dla osób z trądzikową cerą
- mydła borowinowe - powstająca z olejów roślinnych z dodatkiem borowiny.
Mydła naturalne mogą być stosowane do mycia całego ciała, twarzy jak i włosów.


https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/b6/95/55cfd09c7651c_o.jpg?1442174440

Na uwagę zasługują również różnorodne w kolory i zapachy mydła glicerynowe. Prawdziwe mydło glicerynowe poznamy po tym że, gliceryna znajduje się na drugim miejscu w składzie zaraz po wodzie. W takim mydle powinny być używane naturalne barwniki i aromaty, olejki eteryczne. Mydło na bazie gliceryny ma działanie nawilżające, zmiękczające i bez przeszkód może być używane przez dzieci.
Mydło glicerynowe pozostawia cudowny zapach na skórze i w pomieszczeniu ale musi być osuszone po użyciu - inaczej rozmięknie i będzie nam krócej służyć.


W trosce o swoją skórę zachęcam do wypróbowania naturalnych mydeł lub mydeł glicerynowych. Różnica jest na pewno wyczuwalna. Skóra po użyciu naturalnego mydła nie jest sucha, ściągnięta a my nie musimy po umyciu się takim mydłem łapać od razu po balsam czy krem do rąk. Więcej o poszczególnych mydłach naturalnych już wkrótce :)

piątek, 8 kwietnia 2016

Niesamowita moc błota z Morza Martwego

http://naturadlapiekna.pl/pl/p/Bloto-z-Morza-Martwego/116

Witam serdecznie!


Dziś przybliżę Wam nieco szerzej zastosowanie błota z Morza
Martwego.Woda Morza Martwego w odróżnieniu od innych
mórz i oceanów zawiera 53% chlorku magnezu, 37% chlorku potasu, 8%
chlorku sodu, chlorek wapnia oraz około 40 minerałów takich jak jodki,
bromki, siarczany oraz węglany.Tak bogaty skład niesie ze sobą wiele
dobrodziejstw dla naszej skóry czy włosów.



Zastosowanie na twarz

Wiem, że większości z Was błoto kojarzy się z wyszczuplającymi i
antycellulitowymi okładami na ciało, jednak samo błoto ma bardzo
wszechstronne zastosowanie. Błoto możemy stosować z powodzeniem na
twarz i włosy. Błoto z Morza Martwego pokochają osoby zarówno z cerą
tłustą, problematyczną jak i dojrzałą, potrzebującą odżywienia.
Stosując błoto jako maskę na twarz u osób z trądzikiem zauważymy
zmniejszone wydzielanie sebum, zwężone ujścia gruczołów łojowych,
wygładzenie oraz dogłębne oczyszczenie skóry. Skóra osób dojrzałych
będzie dotleniona, odżywiona, zmarszczki zmniejszone a przebarwienia
zminimalizowane.
Maskę stosujemy rozcieńczając ją z niewielką ilością wody lub toniku i
zostawiamy przy cerach dojrzałych na 5min, a przy cerach tłustych na
10-15min. Błoto z Morza Martwego świetnie sprawdzi się również jako
peeling za sprawą drobnoziarnistego iłu ( skała osadowa zbudowana z
minerałów ilastych).

Zastosowanie na ciało

O błotnych okładach i ich efektach na ciało chyba każdy słyszał.
Wspomnę tylko w jaki sposób błoto z Morza Martwego tak dobrze wpływa
na walkę z cellulitem i spalanie tkanki tłuszczowej. Minerały zawarte
w błocie głęboko wnikają w skórę pobudzając mikrocyrkulację krwi i
limfy co wpływa korzystnie na przemianę materii. Dodatkowo błoto
ujędrnia i nadaje sprężystość skórze. Oczywiście to nie koniec! Okłady
błotne łagodzą bóle reumatyczne oraz usuwają napięcie mięśniowe.
Okłady błotne możemy sami robić w domu. Wystarczy wcześniej podgrzane
błoto nałożyć na wybrane partie ciała, owinąć folią (np. spożywczą),
przykryć kocem i odczekać 20-40min. Potem zmyć letnią wodą i nałożyć
balsam lub olejek.



http://www.e-fiore.pl/naturalne-bloto-z-morza-martwego-na-odchudzanie-i-cellulit.html

Zastosowanie na włosy

Wszechstronność działania błota pozwala nam z powodzeniem zastosować
je na włosy. Maska taka wzmocni nasze włosy, odżywi skórę głowy jak i
cebulki włosów, co pobudzi je wzrostu. Maska z błota Morza martwego
pomoże przy nadmiernym wypadaniu włosów jak i w walce z łupieżem i
nadmiernym łojotokiem skóry głowy. Błoto możemy zastosować jako
odżywkę na 4min, wystarczy je wmasować w skórę głowy a następnie zmyć
ciepłą wodą lub jako maskę. Nakładamy wtedy błoto na całą długość
włosów, owijamy folią oraz ręcznikiem i pozostawiamy na około 2
godziny. Po upływie tego czasu zmywamy wodą. Zaznaczę, że taka maska
nie obciąża włosów.

Dla mnie jedynym minusem zabiegów z dodatkiem błota z Morza Martwego
jest jego zapach. Nie należy on do przyjemnych ale uważam, że jego
szerokie i dobroczynne działanie w pełni rekompensuje nam wrażenia
zapachowe.

Błoto z Morza Martwego jest polecane również wspomagająco przy takich
schorzeniach jak łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, łojotok czy
alergie skórne.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Kontrowersje wokół oleju arganowego

Kontrowersje wokół oleju arganowego

Witam serdecznie,

Pracując w sklepie kosmetycznym często spotykam się różnymi opiniami
odnośnie oleju arganowego, zwanego również "złotem Maroka". Olej ten
pozyskiwany jest z nasion owoców drzewa arganowego, które rośnie
wyłącznie w Maroku. Pisząc krótko o właściwościach, olej arganowy
dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, wysokiemu
stężeniu witaminy E i F, kwasu linolowego i fitosteroli będzie
doskonale odżywiał, regenerował, hamował procesy starzenia skóry jak
również uelastyczniał oraz zapobiegał tworzeniu rozstępów. Olej ten
może być stosowany zarówno do ciała oraz twarzy jak i włosów i
paznokci.

http://www.kliknijwzdrowie.pl/olej-arganowy-na-zmarszczki/
http://www.kliknijwzdrowie.pl/olej-arganowy-na-zmarszczki/
Wygląd i zapach oleju arganowego

Wracając do kontrowersji, zacznę może od zapachu oleju arganowego. Możemy spotkać się z olejem typowo spożywczym, który powstaje z prażonych orzechów drzewa arganowego dlatego też będziemy czuć zapach
prażonych orzechów. Olej spożywczy w odróżnieniu od oleju kosmetycznego będzie miał mniej wartości odżywczych a barwa będzie ciemniejsza. Kosmetyczny olej arganowy ma żółty kolor a jego zapach jest zależny od metody pozyskiwania. Obecnie najczęściej olej arganowy pozyskujemy maszynowo i ma on wtedy delikatny lekko gorzkawy zapach świeżych orzechów. Niekiedy jednak dostaniemy również olej arganowy
wytworzony w sposób tradycyjny i ten może już nieprzyjemnie pachnieć fekaliami. Dzieje się tak dlatego, że orzechy drzewa arganowego ciężko otworzyć dlatego zbiera się je wydalone przez kozy. Dopiero potem oczyszcza, rozłupuje i mieli w żarnach. Jest to jak
najbardziej pełno wartościowy olej. Wspominam o tym, bo spotykam się ze stwierdzeniami, że stuprocentowo czysty olej arganowy ma nieprzyjemny zapach. Jak widzimy nie zapach jest tutaj wyznacznikiem, najlepszym sposobem na rozwianie wątpliwości czy dostępny olej jest naturalnie czysty jest certyfikat
(np. Ecocert).


Stosowanie oleju arganowego

Olej arganowy - komedogenność

Przechodząc do samego używania oleju arganowego, nie jest on przeznaczony dla
wszystkich. Osoby z cerą tłustą bądź mieszaną, problematyczną powinny go unikać.
Olej arganowy zawiera około 42% kwasu oleinowego. Osoby mające problemy z nadmiernym
wydzielaniem sebum mają tego kwasu w nadmiarze. Dlatego też, olej arganowy może u
tych osób powodować powstawanie zmian zapalnych oraz zaskórników a także rozszerzać
ujścia gruczołów łojowych. Celowo piszę "może" bo skóra skórze nierówna. Są osoby z
mieszaną cerą, które olej arganowy bardzo sobie chwalą.

http://sibelle.hammam.pl/pl/page/2/

Olej arganowy a nawilżenie

Należy pamiętać, że oleje nie mają właściwości nawilżających. Olej arganowy tworzy
jedynie powłokę okluzyjną na powierzchni skóry, która będzie zapobiegać parowaniu
wody z głębszych warstw skóry. Kiedy stosujemy olej zbyt często, lub nasza pielęgnacja
ogranicza się do używania samego oleju bez dodatkowego nawilżenia, nasza skóra dostaje
informację, że proces syntezy naturalnego płaszcza lipidowego nie jest potrzebny.
Kiedy zmywamy warstwę oleju następuje duże odparowanie wody ze skóry na skutek czego
obserwujemy wysuszenie skóry. Temu zjawisku można jednak łatwo zaradzić. Wystarczy
przed nałożeniem oleju arganowego użyć hydrolatu, wody termalnej lub kremu
nawilżającego albo ograniczyć używanie oleju arganowego do 2-3 razy w tygodniu.

Wymieniłam najbardziej powszechne wątpliwości dotyczące oleju arganowego. Oczywiście
zachęcam do komentowania - z przyjemnością poznam Wasze opinie na temat oleju
arganowego :)